Organizacja Greenpeace przebadała 13 europejskich stolic pod katem łatwości, bezpieczeństwa i niezawodności ruchu drogowego. Wyniki są bardzo niekorzystne dla Rzymu. W Rzymie dużo więcej osób niż w innych miastach decyduje się na własny transport samochodem czy skuterem niż jakąkolwiek formą transportu publicznego. Wszystko to przyczynia się oczywiście do opóźnień i złej jakości powietrza. Według danych Greenpeace aż 65% osób decyduje się na podróż własnym środkiem transportu. Jest to niewielka liczba, jeśli porównamy ją z 37% w Londynie, 30% w Berlinie, czy 16% w Paryżu.
Podróżowanie rowerem jest równie niepopularne, jedynie 1% transportu wykonywane jest rowerami. Stanowi to przepaść w stosunku do 32% w Amsterdamie, 29% w Kopenhadze, czy 13% w Berlinie. Rzymianie nie lubią także chodzić piechotą, taką formę wybrało jedynie 6% pytanych. W pozostałych stolicach liczba ta oscylowała bliżej 20% (Bruksela, Londyn, Wiedeń) czy nawet 30-40% (Paryż, Amsterdam, Berlin).
Ważnym czynnikiem jest oczywiście jakość i dostępność transportu publicznego, Greenpeace zwrócił uwagę, że koszty przejazdu transportem publicznym w Rzymie są wysokie (1,50 euro, czyli nawet więcej niż godzina parkowania) plus mały zasięg linii metra, tramwaju, czy autobusu. Do tego dochodzą opóźnienia, dziury w jezdniach, czy ostatnio autobusy ulegające samozapaleniu.
W wyniku tego wszystkiego drogi w Rzymie są obecnie zapchane, brudne i niebezpieczne. Korki i opóźnienia sprawiają, że czas podróży po Rzymie wydłuża się o 40%. Powietrze jest brudne, a piesi, którzy już zdecydują się na taką formę podróżowania są bardziej narażeni na potrącenie (w 2016 na rzymskich drogach zostało zabitych 47 pieszych i 25 rowerzystów).
Udział procentowy różnych rodzajów transportu w 13 wybranych stolicach europejskich
Źródło: https://www.greenpeace.de