W ostatnich tygodniach przez Rzym przeszła fala demonstracji, skierowanych np. przeciwko obcokrajowcom. Do tego wybuchł skandal zwany „Mafia capitale”, który postawił włoską stolicę w bardzo niekorzystnym świetle. To wszystko, w połączeniu ze świąteczną i noworoczną atmosferą, oznacza zazwyczaj wiele pracy dla policji. Okazuje się to jednak być problemem, kiedy policja sama choruje. Na sylwestrową noc aż 83,5 procenta rzymskich policjantów przedstawiło zwolnienia z powodu choroby, uczestnictwa zbiórce krwi i innych utrudnień. Przełożeni są bardzo oburzeni, nawet premier rządu, Matteo Renzi, grozi konsekwencjami.
Oczywiście te masowe zachorowania policjantów nie wzięły się znikąd. Miasto Rzym pozostaje w sporze ze związkami zawodowymi w kwestiach dotyczących przyszłych pensji, przede wszystkim jednak związkom nie podoba się nowa opcja pracownicza, jakiej żąda miasto, to jest możliwość przerzucania policjantów w różne miejsca służby, tak by utrudnić mafii ewentualne próby korumpowania policjantów.
W ostatnią grudniową noc kiepsko obsadzone były też składy komunikacji miejskiej.
fot. http://international-photographer.com/
Źródło: http://www.sueddeutsche.de/