W Rzymie spadł śnieg, który sparaliżował życie mieszkańców. Władze ogłosiły alarm pogodowy. Jest to największy atak zimy w Wiecznym Mieście od 27 lat! Podczas gdy turyści podziwiają zabytki oprószone białym puchem, Rzymianie zmagają się z koszmarem komunikacyjnym.
Mimo, że miasto było przygotowane na ewentualność obfitych opadów, doszło do całkowitego paraliżu. Służby ratunkowe, wraz z dużą liczbą ochotników nie nadążały z przygotowaniem ulic. Sporego dyskomfortu doznali kierowcy na rzymskiej obwodnicy – przejechanie 60 kilometrów zajęło ponad 9 godzin. Wiele autobusów miejskich i wycieczkowych zostało zablokowanych w korkach, 75% komunikacji miejskiej nie wyjechało na trasę. W związku z zaistniałą sytuacją służby drogowe zamknęły 12 z 31 wjazdów na obwodnicę, by umożliwić przedostanie się pługów śnieżnych i dostosowanie dróg do panujących warunków atmosferycznych.
Problem komunikacyjny niewątpliwie wynika z faktu, że rzymscy kierowcy nie są przyzwyczajeni do jazdy po śniegu. Zimowe opony są niezwykłą rzadkością, a bez nich, po obfitych opadach, trudno jest poruszać się po stromych pagórkach rzymskich. Burmistrz miasta, Gianni Alemanno, zarządził do niedzieli zakaz jazdy samochodem w centrum bez łańcuchów lub opon zimowych, apeluje się także do mieszkańców by bez potrzeby nie wychodzili z domów.
W takiej sytuacji najbardziej cierpią podróżni. Pociąg regionale z Rzymu do Cassino stanął na oblodzonych torach, 400 pasażerów zostało uwięzionych na ponad 10 godzin. W porcie Civitavecchia, jeden z promów wypływających na Sardynię uderzył o nabrzeże. Straż przybrzeżna natychmiast przystąpiła do ewakuacji wszystkich ludzi z pokładu. Linie Alitalia odwołały ponad 40 lotów z lotniska Fiumicino!