W ostatnie poniedziałek, 14 września 2020, w Rzymie i w całych Włoszech rok szkolny rozpoczęło 5,6 mln dzieci i młodzieży. Wyjątkiem jest północny region Alto Adige, gdzie zajęcia rozpoczęły się już 7 września oraz Sardynia, na której szkoły dopiero ruszą 22 września iu południowy rejon Puglia, w którym początek roku zaplanowano na 24 września.

Jest to pierwsze otwarcie szkół od 4 marca b.r., kiedy szkoły pozamykały się w ramach prewencji przed COVID-19. Jest to więc powrót do szkół po ponad 6 miesiącach przerwy.

Szkoły witały swoich uczniów oklaskami, wiele budynków było przystrojonych balonami i flagami.

Szkoła, do której powrócą uczniowie, jest zupełnie innym miejscem, niż to które pamiętają z marca. Uczniowie siedzą w pojedynczych ławkach, noszą maseczki, używają środków do dezynfekcji rąk. W budynkach wyznaczone są trasy wejścia i wyjścia, tak by uczniowie nie spotykali się ze sobą więcej, niż jest to konieczne i mogli zachować odpowiedni dystans. Uczniowie nie dzielą się pomocami szkolnymi z kolegami.

Mimo entuzjastycznych nastrojów jest trochę niedociągnięć, np. związki zawodowe nauczycieli podają, że nie wszystkie pojedyncze biurka dotarły na czas, brakuje też wielu nauczycieli do obsadzenia wakatów. Obawy mają także rodzice. Dzieci z symptomami przeziębienia nie są przyjmowane do szkoły, te starsze niż 6 lat muszą nosić maseczki poza klasami szkolnymi. Dzieci muszą unikać przytulania, pocałunków, zbyt bliskiego kontaktu.

Rząd podkreślał od dawna, że otwarcie szkół jest priorytetem jego działań. Włoska minister edukacji, Lucia Azzolina, w wypowiedzi dla agencji RAI powiedziała, że „strategia prewencji zadziała, jeśli wszyscy będą działać zgodnie z zasadami i odpowiedzialnie”. Minister dodała w swojej wypowiedzi też slogan znany jeszcze z czasów izolacji wiosną „Andrà tutto bene”, czyli „wszystko będzie dobrze”.

Na zdjęciu włoska minister edukacji, Lucia Azzolina (fot. https://www.facebook.com/LuciaAzzolina82/)
Źródło: https://www.reuters.com/